Treść powyższej wypowiedzi jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie niniejszego komentarza i analizy.

środa, 6 października 2010

Zakres ruchu

    No to pojechaliśmy. Teraz można by podyskutować o zakresie, (czyli jak dużo podciągniemy do góry). Jest wiele metod wyliczania zakresu. (Fale, wsparcia/opory, kanały, Fibanachi itd.). Osobiście uważam nie róbcie tego. Albo inaczej róbcie, ale nie przywiązujcie się to wyznaczonych w ten sposób poziomów. Z prawdopodobieństwem bliskim 100% zawiedziecie się, bo albo metoda będzie nie ta, albo dokładność za mała( w końcu to nie apteka), Jeśli nie chcecie mieć wrażenia, że giełda to loteria i wróżenie z fusów nie dokładajcie swojego klocuszka, i nie wróżcie z fusów. Wkurzają mnie prorocze wizje analityków, którzy starają się określić takie poziomy. Czy kiedyś któryś trafił? Na razie możemy jedynie stwierdzić, że rośnie i niech sobie rośnie jak najdłużej, a jak zacznie spadać i potwierdzą to sygnały, wtedy jest czas na decyzje.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz