Treść powyższej wypowiedzi jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie niniejszego komentarza i analizy.

wtorek, 20 lipca 2010

Dlaczego WIG20

    Pytacie, czemu zajmuje się tylko indeksem WIG20 i zawartymi w nim spółkami. Oczywiści algorytm jestem w stanie zastosować do dowolnego waloru. Jednak jestem przekonany, iż jego skuteczność w przypadku spółek o mniejszej płynności będzie zaniżona. Oczywiście zdaje sobie sprawę, iż najlepiej zarabia się na dobrych spółkach spoza WIG20 gdzie wahnięcia dzienne mogą osiągać wartości nawet dwucyfrowe. Tylko, że znalezienie tej spółki w gąszczu będzie nierealne. Zapytacie, dlaczego? Gdybym robił ranking dla WIG na dole rankingu zawsze będą znajdowały się spółki bankruci i wymagałby to olbrzymiej pracy (a to jest czasochłonne), aby odsiać ziarno od plwa. Z dużym prawdopodobieństwem w dolnych partiach będą spółki groszowe i spekulacyjne. W przypadku tych spółek analiza techniczna nie ma sensu. Kolejny argument przemawiający za odrzuceniem spółek spoza WIG20 to brak koszyków. Spółki indeksowe trzymają się w kupie i dlatego występuje efekt równania poziomu. Pewnie nie jeden z Was zauważył, że to właściwie pies macha ogonem. Gdy rosną kontrakty rośnie indeks za pomocą koszyków. Jak już wcześniej pisałem zależało mi na ograniczeniu czasu poświęcanego na poszukiwanie okazji inwestycyjnej. Z tego też powodu ograniczyłem się do WIG20. Ale jeśli komuś będzie bardzo zależało, wszystko da się policzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz