Treść powyższej wypowiedzi jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie niniejszego komentarza i analizy.

wtorek, 27 lipca 2010

Potęga % składanego

    Podobno Albert Einstein powiedział kiedyś, że procent składany jest największym wynalazkiem ludzkości. Warto jest z niego korzystać. Każdy makler powie Nam, iż inwestowanie na giełdzie ma sens tylko i wyłącznie długoterminowo. Ma to swoje uzasadnienie w fakcie, iż największe relatywne zyski można osiągnąć w okresie hossy poprzez składanie do kupki malutkich procencików z poszczególnych sesji. Dla przeciętnego inwestora trudność polega na tym jak zidentyfikować hossę, kiedy w dany walor wejść, no i co ważniejsze, kiedy niego wyjść? Pewnie nie jeden z was zauważył, że mozolnie uzbierane zyski z trwającej kilka miesięcy hossy potrafią zniknąć bardzo szybko, kiedy nadejdzie bessa. Szanuję potęgę procentu składanego i namawiam do inwestycji długoterminowych. Uważam jednak, iż najlepszym sposobem na zajęcie dobrej pozycji długoterminowej jest wykorzystanie inwestycji krótkoterminowych. Ja stosuje strategię 50/50. Wchodząc w dany walor w momencie zidentyfikowania na nim potencjalnej hossy zakładam określony zysk na poziomie kilku procent i czekam na jego osiągnięcie. Po jego osiągnięciu sprzedaje połowę zbijając tym samym średnią cenę zakupu. W tym momencie resztę, jak to się popularnie mówi zakopuję obstawiając zleceniem zabezpieczającym i cieszę się zbieranymi procencikami. Dodatkowo w czasie większych korekt, jeśli walor odchyli się mocno w dół od reszty rynku, uśredniam w górę kolejnym pakiecikiem na tych samych zasadach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz